13 stycznia 2010

zimowo - zdjęciowo

Tym razem tylko zdjęcia, bez słów (no, prawie)...

Po pierwsze, nasz nowy pomocnik, który nieźle się sprawuje w zimie:


I jeździ po takich (i bardziej zaśnieżonych) drogach:


Jakoś nie przypuszczaliśmy, że pierwsza zima na wsi będzie taka. Wczoraj byłam w Warszawie i po raz kolejny przekonuję się, że jednak wieś to jest to. W mieście buro i ponuro, a u nas...




Niesamowicie słychać jak topnieje lód na gałęziach drzew:


Jeszcze gwiazdkowe wspominki - dostałam cudne materiały, pora brać się za patchworki:


Ale już zaczynam wyglądać wiosny...

6 komentarzy:

  1. Alez slicznie!I tlo bloga zmienilas!A ten czerwonak na poczatku duuzy, co ty tam wozic chcesz?
    qd doczekala sie ptaszka na twoje fotce, ot co:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bawię się, to ja miałam tak napisać ;P
    Pięknie tam u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ten czerwoniak to jak w sam raz :) Teraz wszystko mogę wozić. I duże psy też. A ptaszki nawet 2, bo to dwie różne sikorki, które się u nas stołują. Nawet R powiedział, że fajnie zobaczyć jak u nas ładnie, bo on przed wschodem i po zachodzie słońca widzi, czyli nic nie widzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. no jak to, w weekendy widzi :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaa, bo to tu było. Oooo, typowy weekend wyglada tak jak dzisiaj - ciemno i ponuro.

    OdpowiedzUsuń