25 stycznia 2010

a kiedy nachodzi mnie chęć na coś słodkiego...

... nie, nie, nie... nie siadam cichutko w kącie i czekam aż mi przejdzie. Tak robię tylko wtedy, kiedy nachodzi mnie chęć do pracy. Kiedy zachce mi się czegoś słodkiego najpierw szperam w szafkach ze słodyczami, ale zazwyczaj nie znajduję tego, czego szukam. Czekolada? Nie, nie dzisiaj. Mam ochotę na jakieś ciasto, ciastka, ciasteczka. A tu wszystko zjedzone, bo ja mam jakiś zimowy ciąg słodyczowy.
I co robię? Robię scones. Z tego przepisu: joyofbaking.com/SconesCoffeehouse
Podaję po polsku tak jak je robię od paru lat.
2 szkl. mąki
1/3 szkl. cukru
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczka sody
1/4 łyżeczki soli
1/2 kostki masła (miękkiego)
2/3 szkl. maślanki
garść rodzynków

Piekarnik nagrzewam na 200st. Wszystko, oprócz rodzynków, szybko wyrabiam (właściwie powinno się najpierw wszystko sypkie rozetrzeć z masłem, potem dolać maślankę, ale ja robię jak mi fantazja nakazuje), potem dorzucam rodzynki, formuję wałek, rozpłaszczam go, kraję na trójkąty (jednym pionowym cięciem), na blaszkę wyłożoną pergaminem, zamiast jajkiem, smaruję ciastko-bułki maślanką, posypuję grubym brązowym cukrem i do pieca na 17 min.
Zjadam gorące, bo jak mi się chce czegoś słodkiego, to nie ma siły :)

4 komentarze:

  1. Ale coś fajne; szybkie, smaczne i cieplutkie z kubkiem mleka lub czekolady ! Ale się nakręciłam...Muszę przetestować. A tak wogóle to witaj i pojawiaj się częściej. Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Szybkie, u mnie z kubkiem kawy. Pojawiałabym się częściej, tylko jakoś doba za krótka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, kupiłam wreszcie maślankę! Idę do kuchni...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja zrobiłam ze śmietaną, zamiast maślanki (bo nie miałam), posypałam grubym cukrem, oraz płatkami migdałów i wyszły również świetne:) Ania

    OdpowiedzUsuń