bo Ania zobaczyć chciała
moje zdobycze z Poznania.
Najpierw dzwonek z wróbelkami

Teraz wieszak z kociakami:
A na koniec włóczki od Uli z zamotane.pl i z Fastrygi:

Zdjęcia dzięki uprzejmości sekutnicy, która się zlitowała nad wizualną stroną mojego bloga. Dzięki, seku.
Wkrótce relacja z wiejsko-domowego weekendu. Powidła, chutney i ognisko.
Do zobaczenia wkrótce.
zlitowala, no wiesz ....
OdpowiedzUsuńzlitowała, zlitowała i była bardzo miła i bardzo się cieszę i więcej takich zlitowań proszę :)
OdpowiedzUsuńi ja jako uwazny czytelnik do prosb sie dolaczam :)
OdpowiedzUsuńDzwonek sliczny! A gdzie bedzie wisial i czy goscie beda sobie mogli nim zadzwonic ?
Kotki tez ladne, ale dzwonek to zawsze dzwonek!