13 października 2009

jakoś tak...

Życie jest piękne! A co mi tam. A najpiękniejsze jest wtedy, kiedy człowiek przez tydzień myje się pod zimnym prysznicem albo w misce ciepłej wody, bo mu grzałka w bojlerze poszła po trzech miesiącach używania, a po tygodniu przyjeżdża hydraulik, rozkręca bojler i mówi: "Ups, mam złą wiadomość - chyba firma zamówiła złą grzałkę." Czyli następne parę dni (bo mam nadzieję, że nie tydzień) dnia dziecka. A ja nie lubię takich dni dziecka, szczególnie, kiedy na zewnątrz zimno i człowiek marzy o gorącym prysznicu. Panowie hydraulicy korzystają z okazji i jeszcze jakieś drobne naprawy robią. Ale ja myślę, że oni po prostu nie chcą wyjść od nas z domu, bo tu pachnie świeżym chlebem, a na zewnątrz deszcz i wiatr. Jestem twarda, jestem twarda, jestem twarda, jestem...
A chleb wyszedł pyszny. Jak to zazwyczaj z tym chlebem bywa, bo to mój ulubiony No knead bread czyli "chleb bez zagniatania". Mieszam ciasto popołudniu, a na drugi dzień rano odstawiam do wyrośnięcia i myk do pieca. Nie smakuje jak chleb z dzieciństwa z milanowskiej piekarni, ale i tak smakuje fantastycznie.














Poza tym w długie zimowe wieczory (które dla mnie są bardzo krótkie, bo zaczynają się po pracy czyli 21:30 i trwają do padnięcia czyli do 23:00, bo rano o 6:05 trzeba wstać i zawieźć męża na pociąg, co zazwyczaj robię w piżamie; właściwie to mąż zawozi się sam, a ja tylko odwożę samochód do domu) staram się wydziergać sweter na zimę.
To oczywiście Celtic projektu Drops Designs, a nazwany tak przez Herbatkę. Dzierga się świetnie, bo gruba włóczka (od Ani-dziękuję) i druty 5,5 powodują, że swetra szybko przybywa.
No i jeszcze raz powiem, że życie jest piękne. Nawet w słotę. Życie jest piękne, życie jest piękne, życie jest...

3 komentarze:

  1. jakos za nic nie potrafie zmusic sie, zeby nauczyc sie poprawnie robic na drutach ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam dzien dziecka od tygodnia...znowu....i zimno, bo nasz bojler to grzanie i ciepla woda. Na szczescie na dworze jest kolo 12-14 stopni, w nocy kolo 6, wiec spie w pizamie i polarze i jest dobrze...no i mamy elektryczny prysznic, ale ja sie nie umiem umyc porzadnie pod prysznicem, wiec cierpie...wlasnie kolo pieca stoi Dwoch Takich i dyskutuja - wymienic nastepne 54 czesci czy cale swinstwo!
    Oooo, chleb, chleb! Koniecznie musze zrobic ten No-Knead Bread, chce chleba i zapach, choc pewnie nic nie bede czuc - katar...ale zgadzam sie, zycie JEST piekne! Ostatnio mialam tlumaczenia dla ludzi, dla ktorych akurat zycie nie jest piekne, wiec tym bardziej doceniam swoje wlasne, jak zwykle :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. O, bardzo to zarazliwie napisalas, zycie jest piekne, to fakt :)

    OdpowiedzUsuń